Reklama

Artykuł

E3: Rainbow Six Siege, czyli wielka niespodzianka targów

E3: Rainbow Six Siege, czyli wielka niespodzianka targów
raul

raul

  • Zaktualizowany:

Mieliśmy okazję uczestniczyć w zamkniętym pokazie Rainbow Six Siege, jednego z najgorętszych tytułów zaprezentowanych podczas E3 przez Ubisoft.

Podczas prezentacji zostały wyjaśnione podstawowe założenia gry, w której mamy nowy multiplayer w świecie Rainbow Six. Jest gra zespołowa, dwie walczące ze sobą strony oraz trzeci bohater w postaci ścian, sufitów i podłogi, które należy zniszczyć. Pomysł prosty, ale na zawsze może zmienić gry multiplayer.

Zniszcz ścianę

Policja kontra przestępcy, a pomiędzy nimi pionowa ściana. To właśnie ona jest główną przeszkodą na drodze do wrogów, a jednocześnie jedyną barierą obronną. Idea ściany powstała w fazie koncepcyjnej gry, a twórcy poszerzyli jej znaczenie i stała się ważną siłą w Rainbow Six Siege. Co daje pewną zmianę w typowych grach multiplayer.

Ta “siła”, jaką jest ściana odgrywa ważniejszą rolę niż w jakiejkolwiek grze z tego gatunku. Na jednym z poziomów jest dom w którym kryminaliści trzymają zakładników, a policjanci muszą ich uratować. Cała radość polega na tym, że dom można w całości zniszczyć. Ściany są rozbijane przez strzały. Po wybuchach stropy się zapadają. Rośnie niebezpieczeństwo i napięcie. To daje jeszcze więcej zabawy.

Cisza przed burzą

Na początku gry mamy kilka minut na przygotowanie. Przestępcy mogą ustawić pułapki, drut kolczasty, strażników, czy barykady aby utrudnić dostęp policji. SWAT tymczasem ustawia swoje małe roboty, które kontrolują teren i szpiegują terrorystów. Ten proces przygotowania jest fenomenalny, ponieważ przeciwnicy wiedzą, co robią rywale ale nie są w stanie tego uniknąć.

Po tym rozpoczyna się prawdziwa gra i całość nabiera tempa. Policjanci muszą dostać się do środka, co mogą zrobić na wiele sposobów: przez drzwi, wspiąć się po ścianie, wkraść się, znaleźć lukę w garażu. Przestępcy czekają w środku na atak. Koordynacja całego zespołu jest tutaj niezbędna.

Finalnie to jednak chaos przejmuje kontrolę nad sytuacją. Lecą strzały, które niszczą wszystko, wybuchy powodują, że nic nie widać oprócz dymu, kawałki drewna spadają na podłogę. Później względny spokój, liczenie ofiar (śmierć w każdej rundzie jest permanentna). Gramy do ostatniego zawodnika lub uratowania zakładników.

Każda ze stron ma trzy klasy postaci: Assault, który skupia się głównie na ataku,“Bombardier” skupiony na wybuchach oraz Ochrona mający odpowiadać za bezpieczeństwo reszty. Ponadto istnieje szereg różnych broni oraz dodatkowego wyposażenia.

Świetna kontrola, dziesiątki działań

Sterowanie w Rainbow Siege jest bardzo przystępne, co docenimy ze względu na szereg działań, które mogą być wykonywane jednocześnie. Twórcy doskonale poradzili sobie z zaprojektowaniem sterowania odpowiedniego dla systemu wspinaczki czy tworzenia blokad i umieszczania bomb samoprzylepnych. Podczas prezentacji graliśmy przez trzy rudny i już za drugim razem całkowicie opanowaliśmy sterowanie.

Przede wszystkim jednak Rainbow Six Sieg robi wrażenie pod kątem wizualnym, to istny spektakl. To nie tylko doskonała grafika, ale wszystkie zniszczenia, strzały i wybuchy potęgują to wrażenie. Co prawda niektóre strzały są dość przesadzone, ale co z tego. Gra jest naprawdę ciekawa i inna od swoich poprzedników.

Niespodzianka

Ubisoft przyzwyczaił nas do prezentowania co roku gier, które powodują, że usta same się otwierają z oniemienia. Podczas E3 2014 jest to właśnie Rainbow Six Sage, gra bardzo specyficzna, której udało się nas wszystkich zaskoczyć. Na razie data premiery jest jeszcze nieznana, wiemy jednak, że Siege pojawi się na PC, PS4 oraz Xbox One.

Zobacz także:

raul

raul

Najnowsze od raul

Editorial Guidelines